Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2011

Długie pożegnanie ("Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady", reż. Tommy Lee Jones, 2005)

(repr. http://www.dvdbeaver.com (fot. 1-5)) Oglądając "Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady" miałem nieodparte wrażenie, że oglądam późny, nieznany film Sama Peckinpaha . Wybitny aktor oraz debiutujący na dużym ekranie (z filmem telewizyjnym w dorobku) reżyser Tommy Lee Jones jest ulepiony z tej samej co on gliny, z twardych i wymagających, ale przejrzystych zasad Pogranicza. W jego filmie daje się wyczuć tą samą co u Peckinpaha tęsknotę za światem, w którym jest miejsce na przyjaźń, miłość, poświęcenie, także honor - w miejsce świata współczesnego, przesiąkniętego duchem konsumpcjonizmu, egoizmu, tymczasowości (domy na kółkach!), a także nałogowymi zakupami, mechanicznym seksem, bezmyślnym oglądaniem telewizji - wypełniającymi emocjonalną pustkę i czającą się za każdym rogiem nudę. Ten dualizm jest przez Jonesa przedstawiony wyrazistą, grubą kreską. Podobnie - żałosne, wyprane z emocji życie tępawego funkcjonariusza straży granicznej (świetny w tej roli Barry Pepper) i

Trailer “Krwawego południka” (i powrót z urlopu)

Muszę przyznać, że urlop zakończyłem dość dawno, ale chroniczny brak czasu spowodował, że sromotnie zaniedbałem bloga. Postaram się jednak wrócić do dyscypliny pisania na tyle, żeby przynajmniej, jak przed urlopem, raz w tygodniu pojawiała się notka. Niekoniecznie pełnowymiarowa recenzja – bo i na czytanie braknie mi czasu do tego stopnia, że wychodzi mi średnio może 500 przeczytanych stron miesięcznie.   Tymczasem odkryłem kolejny filmik o korzeniach literackich – amatorski trailer “Krwawego południka” Cormaca McCarthy’ego (w lipcu recenzowałem jego “Rącze konie”). Prosto, oszczędnie, sugestywnie.